Dokumenty

Dokumenty Archidiecezjalne

List Arcybiskupa Metropolity Białostockiego na rozpoczęcie Roku Kapłańskiego

Umiłowani w Chrystusie Panu!

Dnia 19 czerwca 2009 r. wkroczyliśmy z postanowienia papieża, w rok kapłański. Jego patronem jest proboszcz z Ars św. Jan Maria Vianney, a w naszej archidiecezji nadto bł. Michał Sopoćko. Na co trzeba zwracać uwagę i co należy uczynić przedmiotem naszej specjalnej troski?

Przede wszystkim winniśmy sobie na nowo uświadomić, że posługa kapłańska w Kościele pochodzi od Chrystusa, a nie z czyjegokolwiek wymysłu. Jezus Chrystus, jedyny pośrednik między Bogiem a ludźmi, pragnie "by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy" (1 Tm, 2, 3-5). Prowadzenie tego dzieła powierzył apostołom i ich następcom - biskupom, którzy do pomocy dobierają sobie prezbiterów. Są oni uczestnikami kapłaństwa Chrystusowego. Przez sakrament święceń zostają upodobnieni do Chrystusa Kapłana, Pasterza i Oblubieńca Kościoła. Ich zadaniem jest kształcenie ludu kapłańskiego i kierowanie nim (KK, 10) ku zbawieniu, tj. ku pełni życia i miłości. Mają to czynić na podobieństwo Dobrego Pasterza i Oblubieńca, miłującego swoją Oblubienicę - Kościół.

Posługa kapłanów jest niezastępowalna. Tylko oni składają Bogu Najświętszą Ofiarę, udzielają skruszonym grzesznikom rozgrzeszenia, głoszą w imieniu Kościoła Słowo Boże i są Jego szafarzami sakramentów. Ich kapłaństwo różni się od kapłaństwa wiernych świeckich istotą, a nie stopniem tylko (KK, 10).  Razem, we właściwy sobie sposób, uczestniczą w jednym kapłaństwie Chrystusowym i mają na celu dobro ludu Bożego. Między kapłanami a wiernymi świeckimi zawsze powinna zachodzić współpraca w szerzeniu królestwa Bożego na ziemi.

Temu harmonijnemu współistnieniu sprzeciwiają się klerykalizacja i laicyzacja. Pierwsza tendencja zachodzi wtedy, gdy wszystkie czynności w Kościele przyjmują na siebie duchowni, druga - gdy świeccy lekceważą duchownych, spychają ich na margines i ster rządów przejmują w swoje ręce. Dominacja jednej lub drugiej strony przynosiła więcej zła niż dobra. Nie panowanie, nie chora rywalizacja, lecz wzajemna miłość, współpraca, wspólne dążenie do dobra winny określać relację między duchownymi a świeckimi w Kościele.

Ostatnio zmienia się szybko oblicze świata. Ma to wpływ również na Kościół. W Europie zachodniej opustoszały seminaria, zamyka się świątynie z powodu braku księży. W Polsce pod tym względem jest lepiej. Docierają do nas jednak prądy, usiłujące ośmieszyć stan kapłański. Nie jest to zdrowa tendencja, Jest to raczej przejaw szerszego zjawiska, które Biblia określa słowami: "Uderzę pasterza, a rozproszą się owce" (Mt 26, 31).

W patrzeniu na księży należy odróżnić osobę od jej czynów. Osobę zawsze trzeba kochać, czyny należy sprawiedliwie osądzać. Krytyka ma służyć budowaniu, a nie niszczeniu. Dziś często oskarża się księży przed udowodnieniem ich winy. Żąda się od nich heroizmu ponad siły. Zapomina się o tym, że wszyscy zostaliśmy wezwani do świętości, nie tylko księża. Nie wolno własnych grzechów usprawiedliwiać rzucaniem podejrzeń na duchownych. Trzeba pamiętać o tym, że nawet grzeszny kapłan może ważnie udzielić rozgrzeszenia i przynieść choremu Najświętszy Sakrament. Pamiętajmy o świętych kapłanach, takich jak Jan Vianney i Michał Sopoćko.

Jakość kapłańskiego życia zależy od jakości życia rodzin, w których rodzą się powołania. Ze świętych rodzin pochodzą święci kapłani. To bowiem, co człowiek wyniesie z domu rodzinnego, pozostaje mu na całe życie. Ważna jest też atmosfera, jaką oddycha Kościół w danym miejscu. Starajmy się szanować naszych kapłanów, pomagać im w pracy, nie obrzucajmy ich błotem, nie wyszydzajmy ich potknięć. Prośbę tę kieruje zwłaszcza do przedstawicieli środków masowego przekazu. Bądźcie zawsze promotorami prawdy, dobra i piękna, nie uganiajcie się za złudnym zyskiem.

Ustanowiony przez Benedykta XVI rok kapłański nakłada szczególny obowiązek: a) na nasze seminarium by tętniło życiem, nie świeciło pustkami i wychowywało jak najlepszych pasterzy; b) na naszych księży, by nigdy nie zapominali, przez Kogo zostali powołani i Komu służą; c) na ministrantów, chóry, organistów, zakrystianów i przedstawicieli innych służb kościelnych, by zawsze kierowali się duchem Chrystusa, który przyszedł, aby służyć, a nie żeby Mu służono (Mt 20, 28); d) na wszystkich wiernych świeckich, by pomagali Chrystusowi zdobywać robotników na żniwo swoje. Do wszystkich odnosi się Jego wezwanie: "Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo" (Mt 9, 38).

"Matko Jezusa Chrystusa, byłaś z Nim u początków Jego życia i Jego misji, szukałaś Go wśród tłumów, gdy nauczał, stałaś przy Nim, gdy został wywyższony ponad ziemię, wyniszczony przez jedyną i wieczną ofiarę, a towarzyszył Ci Jan jako Twój syn - przygarniaj powołanych, osłaniaj od początku ich wzrastanie, wspomagaj w życiu i w posłudze Twoich synów, Matko Kapłanów. Amen." (Pastores dabo vobis, 82). Tak modlił się Jan Paweł II. Podobnie, my także winniśmy się modlić za naszych księży. Otoczmy ich zbroją modlitwy, aby byli mocni i bez powątpiewań nieśli wszystkim Jezusa Chrystusa! On jest naszym Zbawicielem, prowadzi nas do Boga, byśmy przez całą wieczność cieszyli się pełnią życia.

Niech błogosławieństwo Boga Wszechmogącego - Ojca i Syna i Ducha Świętego -  zstąpi na was i pozostanie na zawsze.


Abp Edward Ozorowski
Metropolita Białostocki



List do odczytania z ambon w niedzielę 21. 06. 2009 r.
MASS-MEDIA
POD TWOJĄ OBRONĘ
RADIO I
DROGI MIŁOSIERDZI
KSIĘGARNIA ŚW. JERZEGO